Zima, wczesny wieczór lub mroźny poranek, droga czarna, ale… niestety śliska. Ten ostatni szczegół dociera to do Ciebie zbyt późno – dopiero wtedy, gdy samochód wpada w poślizg. Na szczęście nic wielkiego się nie dzieje. „Najadłeś się strachu”, a auto ma kilka drobnych otarć i małe wgniecenie. Mogło być przecież gorzej. Poza tym – masz autocasco. Tylko pytanie, czy z niego skorzystasz…
Znacie ten scenariusz? Nawet jeśli nie, to warto go brać pod uwagę, bo zima nie jest łaskawa dla kierowców. Ale nie jestem tutaj po to, by straszyć. Postanowiłam przestrzec was przed naprawianiem małych szkód z polisy AC. Czasami lepiej naprawić samochód na własny koszt. Wiecie dlaczego?
Zgłoszenie każdej szkody oznacza utratę zniżek
To niestety jeden z minusów ubezpieczenia komunikacyjnego. Dla ubezpieczyciela nie liczy się koszt naprawy szkody, ale ilość jej zgłoszeń. Ileż to razy słyszałam zdziwienie w głosie moich klientów, którzy nie mogli uwierzyć, że drobne otarcie karoserii i naprawa zderzaka kosztowały ich utratę 20% zniżek z AC. Bo musicie mieć na uwadze, że dwie małe usterki zgłoszone nieopatrznie w oddzielnych terminach zostaną uwzględnione jako dwie szkody. Za każdą zaś ubezpieczyciel utnie wam 10% zniżki.
Ile kosztuje polisa OC i AC po zgłoszeniu szkody
Sprawdziłam zatem ile kosztuje kierowcę polisa OC AC w przypadku posiadania pełnych zniżek – bez zgłoszenia szkody i po 2 szkodach z autocasco w ostatnim okresie ubezpieczenia.
Do internetowej porównywarki OC* wprowadziłam dane 40 letniego właściciela pojazdu marki Audi A4 Avant, rok produkcji 2007, 1,9 TDI, 115 KM, mieszkańca małego miasta w woj. małopolskim. Przyjęłam, że ma pełne zniżki z OC i AC.
Gdyby nie zgłaszał szkody – za najtańszą polisę OC plus AC zapłaci:
w Axa 659 złotych, z udziałem własnym w szkodzie 15% lub bez udziału 907 złotych.
Dla porównania, najdroższa propozycja pakietu OC/AC z naszej kalkulacji pochodzi od Generali i wynosi 1760 złotych (oferta bez udziałów własnych).
Zmieniłam założenia, przyjmując, że ten sam mężczyzna zgłosił dwie szkody w ostatnim roku:
Axa zwiększa cenę polisy na 1419 zł z udziałem własnym 15% i nie daje możliwości jego zniesienia.
Najtańszą składkę bez udziałów własnych proponuje Link4 – 1718 złotych i Allianz Direct (ta sama cena).
Co ciekawe – gdyby nasz kierowca chciał zakupić polisę w Generali, po 2 szkodach z AC musiałby za nią zapłacić 8 686 złotych !!!
Do moich obliczeń celowo użyłam danych samochodu z 2007 roku. Ośmioletnie auto należy jeszcze to tej grupy, w której żal nam rezygnować z kontynuacji autocasco, jednak równocześnie nie trzeba już go naprawiać w autoryzowanych, drogich warsztatach. Z reguły drobne ryski nie mają już znaczenia, a usunięcie niewielkich wgnieceń nie kosztuje wiele u zaprzyjaźnionego mechanika.
Wniosek:
Jeśli nasz kierowca zgłosi dwie szkody – straci co najmniej 20% zniżki z AC (niektóre towarzystwa naliczają więcej za szkodę). Aby je odzyskać, musi przez kolejne dwa lata jeździć bezszkodowo (za każdy rok dostanie po 10%). Zakładając najkorzystniejszy scenariusz, w którym kupuje autocasco w najtańszej firmie, za polisę OCAC zapłaci o 760 złotych więcej niż wtedy, gdyby szkód nie zgłosił, a w kolejnym roku będzie miał jeszcze o 10% mniejsze zniżki w AC. Czyli znowu dopłaci do polisy. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby ubezpieczył auto w bardziej rygorystycznej firmie!
Jeżeli uszkodzenia samochodu ma niewielkie – lepiej zrobi, naprawiając je na własny koszt.
Trzeba więc zawsze przed podjęciem decyzji o zgłoszeniu szkody, zrobić własny bilans zysków i strat.
Mała szkoda? Nie likwidujemy, ale… zgłaszamy
Jeszcze jedna uwaga – większość zakładów ubezpieczeń wyznacza tzw. szkody minimalne (zwykle od 200 do 500 złotych), czyli wielkość strat, za które nie odpowiada.
Czasami zdarzają się sytuacje, w których właściciele pojazdów zgłaszają szkodę z autocasco, po czym ich towarzystwo uznaje, że jest to zbyt mała usterka i odmawia naprawy. Jednak samo zgłoszenie może nie zostać usunięte z rejestru, a „okręcanie” niedomówienia będzie kosztować kierowcę sporo nerwów.
Naprawa auta na własny koszt? Owszem, tylko za co…?!
Tak pewnie powiecie: fajnie doradzać, jak nie trzeba samemu wysupłać z portfela kilku setek na naprawę auta. Przecież rzadko posiada się „lewą kasę w skarpecie”. Owszem, to prawda. Ale przecież scenariusz i tak się powtórzy, tylko z opóźnieniem, bo przyjdzie Wam zapłacić za droższą polisę na kolejny rok. A sposobów na zdobycie pieniędzy może być kilka:
- pożyczka od znajomych,
- wykorzystanie limitu debetowego w banku,
- ewentualnie szybka pożyczka (tzw. chwilówka).
Tylko jak już ta trzecia opcja, to najlepiej taka, która jest bez dodatkowych opłat (zaglądnijcie do porównywarki szybkich pożyczek Sowafinasowa.pl, zajdziecie tam kilka takich propozycji). Koniecznie pamiętajcie, że szybka pożyczka jest tylko wtedy bezpłatna, gdy oddacie cały dług w terminie. Oczywiście nie wpakujcie się w zadłużenie w firmie o niejasnej reputacji.
W kwestii pożyczania, polecam Wam lekturę opinii o firmach pożyczkowych.
Najlepsza rada na AC – nie mieć kolizji
Wiem, że to śmieszne, bo przecież gdyby każdy wychodził z takiego założenia, to po co miałby opłacać polisę. Cóż… przyszłości nie przewidzimy. Ja oczywiście życzę wam, żeby moje rady dotyczące likwidacji szkody z AC nigdy się nie przydały.
Szerokiej drogi:)
*Obliczenia dokonano 29.01.2015 w kalkulatorze rankomat.pl